Autor |
Pavq
Emos
Dołączył: 09 Cze 2007
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Forgotten Realms / Dębica
Sob 22:25, 07 Lip 2007
|
|
Wiadomość |
|
Ja tam z rodzicami nie mam nic przechlapane. Od malego im rozkazywalem, wtedy nie traktowali mnie powaznie ale teraz juz traktuja od okolo 3 lat mam spokuj (niewiem jak to sie pisze) Po pewnej sytuacji. W wieku 15 lat (3 lata temu) przylapali mnie jak pale i wyklad, powiedzialem ze nie rzuce (to byl juz ktorys raz z kolei jak mnie wyczuli tylko wtedy mnie widzieli z papierosem) Matka sie rozplakala i wyszla z pokoju a ojciec zalozyl mi lepe... Ja wtedy bylem zdenerwowany i mu oddalem, przez pol roku sie do mnie nie odezwal slowem a ja do niego do tej pory nic nie mowie, no chyba ze on zacznie rozmowe albo jak trzeba mi kase. Od tamtej sytuacji mam looz i spokuj w domu. Moge robic co mi sie podoba ale tez nie moge przekraczac pewnej granicy i czasami ciezko mi zrozumiec problemy niektorych ludzi, np. wasze , ze nie ufaja wam itp.
Jesli nie da sie po dobroci, to trzeba sobie szacunek rodzicow wywalczyc i to doslownie, zbuntowac sie do takiego stopnia i tak im dac w kosc zeby zrozumieli ze wy juz nie jestescie ich dawnymi malymi dziecmi i ze juz dorastacie, ale tez wszystko z umiarem. Ja troche przesadzilem z tym ze oddalem ojcu ale tez nie zaluje niczego.
Co do przyjaciol, mam jednego prawdziwego przyjaciela, Sk8cik, kumpluje z nim od 7 lat a od 5 lat mowimy sobie wszystko, dziwna taka przyjazn miedzy facetami, bardzo rzadko spotykana. Wiem jak ludzie na nas dziwnie patrza jak sie do niego przytule kiedy mi zle albo jak on sie do mnie przytuli. Moze to glupio zabrzmiec ale go kocham, jak przyjaciela i wiem ze tej przyjazni nic nie rozerwie. Wychodze chyba lekko na pedala ale trudno, dziwczyny moga sie przytulac i im nikt nic nie powie bo to normalne a faceci ktorzy sie przytula? Odrazu geje? :/ Dzieki niemu dalej moge tutaj pisac. Od okolo 2 miesiecy mam depresje... Dziewczyna, prawie narzeczona, ze mna zerwala po 2 latach i tylko w nim mam swoje oparcie, w tym tygodniu 4 razy juz prubowalem sie zabic ale zawsze dzwonilem do niego i mowilem ze chce sie porzegnac a on zawsze tak gadal ze zaczynalem plakac i przechodzila mi ochota na skok z mostu, na odepchniecie stolka, na przedawkowanie antybiotyku...
Ja niemam takich problemow w domu, mam za to problemy z soba...
Jestem jaki jestem i tyle. "I am, who I am"
Post został pochwalony 0 razy
|
|